sobota, 23 grudnia 2006

Coś na rozgrzanie

Temperatura bliska zeru i chodzenie po mieście w taką pogodę z aparatem nie należy do rzeczy najprzyjemniejszych. Dlatego nie ma nic lepszego jak kubek gorącej czekolady, zwłaszcza jeśli kosztuje prawie 5000 wonów. No ale cóż, w Starbucks nie dostaniemy nic taniego. W sumie to nie wiem czemu Koreańczycy tak szaleją za tą amerykańską kawiarnią, gdyż serwowana tam kawa nie smakuje jakoś lepiej niż w innych tego typu miejscach. Jeśli jednak człowiek spotyka się z Koreańczykami to można być pewnym, że prędzej czy później właśnie w Starbucks przyjdzie mu skosztować kawy. Mimo wysokiej ceny, a może właśnie dlatego, kubek czekolady rozgrzał mnie wystarczająco by kontynuować swoją wojaż z aparatem.

날씨가 너무 추워서 스타벅스커피숍에서 처콜릿을 마시러 갔다. 외 한국사람들은 그런 숍을 다른 비숫한 게보다 제일 좋아하는지 모르다. 커피 값이 좀 비싸 보인데 한 잔 정도 5000원이다. 그런데 처콜릿은 비슷한데도 내 몸을 따뜻해졌다.


A to jedyna z licznych kawiarni rozsianych po całej Korei, gdzie nazwę zapisano w hangeulu, a nie po angielsku.




Tutaj parę fotek zrobionych przy okazji w metrze.



2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Poczuj smak zemsty! Nowa karma dla psów o smaku Koreańczyka!

Crube pisze...

O co chodzi z tą zemstą? Japończycy mszczą się w ten sposób na Koreańczykach? To muszę koniecznie to zobaczyć, bo zapowiada się niezły ubaw.