środa, 17 stycznia 2007

Dzień czwarty- Osaka

Japońskie domy mają jedną wadę poza tym, że są zbyt niskie jak dla mnie, nie mają centralnego ogrzewania. Siłą zmusiłem się do wstania spod ciepłej pościeli. Za to doceniłem japońskie sedesy, które są podgrzewane i posiadają funkcję podmywania wraz z suszeniem.
Po porannej toalecie, przyszła pora na śniadanie i ciepłą kawę. Potem Noriko zabrała mnie na zwiedzanie Osaki. Jakie było moje zdziwienie, gdy po wyjściu ze stacji metra moim oczom ukazał najprawdziwszy tramwaj. Podróż takim środkiem lokomocji po starej części miasta okazała się niezwykłą gratką. Nie wiem czy nie większą niż Sumiyoshi Taisha jeden z najstarszych chramów, gdzie nawiasem mówiąc udało nam się zobaczyć ceremonię składania ofiar przez kapłanów shinto.












Po zobaczeniu tradycyjnej części Osaki, przyszła kolej na jej nowoczesną część. Do oprowadzania mnie po Minami, dzielnicy ze sklepami, dołączyła Keiko. Po obejrzeniu wystarczająco dużej części Osaki, wypiciu kawy w kawiarni i zjedzeniu obiadu w ulicznej budce oferującej ośmiornice w cieście (dla mnie pycha), udaliśmy się do Osakajo (Zamek w Osace).





















Z zewnątrz widok wspaniały, ale w środku okazało się, że to wszystko betonowa rekonstrukcja, która traciła wiele w porównaniu ze słowiczą podłogą zamku Nijo.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

오사카 너무 재미있었네요~~기회가 있으면 다시 오라!! 노리코

Crube pisze...

나도 오사카 재미있는 곳이라고 생각해요. 나중에 다시 한번 일본에 가면 꼭 그 도시를 봐야 해요.