sobota, 7 kwietnia 2007

Na nowej drodze życia

Kolejna nasza znajoma wstąpiła w związek małżeński. Tym razem ślub odbył się w rodzinnym mieście pana młodego, Cheonju na południu półwyspu. Warto było pojechać, gdyż ceremonia różniła się trochę od tej ostatniej. Co nie oznacza wcale była całość, wraz z weselem, trwała dłużej jak dwie godziny. Na wstępie wszyscy odśpiewali ‘Odę do radości’, zamiast urzędnika był pastor, a salę spowijała mgła, która wydobywała się spod ołtarza. Na zakończenie zaś odtańczono taniec brzucha!! To dość nietypowe chyba nawet jak na Azję, ale i tak wszystkim się podobało.









Wszystkim udzieliła się taneczna atmosfera






Pudełko po torcie weselnym z opisem po… angielsku?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Cudne zdjecia...uwielbiam Koree...