Na nowej drodze życia
Kolejna nasza znajoma wstąpiła w związek małżeński. Tym razem ślub odbył się w rodzinnym mieście pana młodego, Cheonju na południu półwyspu. Warto było pojechać, gdyż ceremonia różniła się trochę od tej ostatniej. Co nie oznacza wcale była całość, wraz z weselem, trwała dłużej jak dwie godziny. Na wstępie wszyscy odśpiewali ‘Odę do radości’, zamiast urzędnika był pastor, a salę spowijała mgła, która wydobywała się spod ołtarza. Na zakończenie zaś odtańczono taniec brzucha!! To dość nietypowe chyba nawet jak na Azję, ale i tak wszystkim się podobało.
Wszystkim udzieliła się taneczna atmosfera
Pudełko po torcie weselnym z opisem po… angielsku?
1 komentarz:
Cudne zdjecia...uwielbiam Koree...
Prześlij komentarz