sobota, 9 sierpnia 2008

Koreańczyk plus słownik, równa się…

W pewnej koreańskiej fabryce, gdzieś w Polsce, byłem świadkiem takiej oto scenki.
- Co wy robicie?! – wrzeszczy na pół hali czerwony z wściekłości Koreańczyk. – Czemu ruszacie te rzeczy? Przecież po to napisałem i poprzyklejałem te kartki, by każdy wiedział, że to się nie nadaje do wysyłki – nie przestawał wrzeszczeć na nic nie rozumiejących magazynierów. Zresztą nie ma się co im dziwić. Tak to jest gdy wierzy się w nieomylność internetowych słowników.


A oto moja ulubiona karteczka. Wyrazy uznania dla tego co zrozumie za pierwszym razem o co w tym chodzi.


Brak komentarzy: