niedziela, 24 maja 2009

Śmierć prezydenta


Wczoraj o godzinie 9:30 w szpitalu w Busan zmarł były prezydent Korei Południowej Roh Moo-hyun. Przyczyną śmierci były obrażenia głowy jakich doznał prezydent po samobójczym skoku ze zbocza górskiego niedaleko swojego domu.


Zostawił list: “Przechodzę bardzo trudny okres. Utrudniłem życie wielu ludziom. Nie wińcie mnie. Życie i śmierć są tym samym.”


Prezydentowi w czasie wspinaczki towarzyszył ochroniarz, jak wspomina ostatnie słowa prezydenta brzmiały: „Masz papierosa?”.


Od zeszłego roku na światło dzienne wychodziły nowe informacje dotyczące afery łapówkarskiej, w której udział brała rodzina prezydenta Roha. Na początku podejrzewano jedynie jego brata, potem również żonę, a ostatnio sam prezydent był przesłuchiwany w tej sprawie.
Zdjęcia: Yonhap News

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czy w Korei spekuluje się na temat autentyczności tego listu byłego prezydenta? Czy samobójstwo jest w Korei postrzegane jako sprawa honoru, czy człowiek taki okryty jest hańbą?

Krzysztof Ślachciak pisze...

Ja nie rozpatrywałbym problemu w kategoriach "hańba" "honor". Moim zdaniem należy zwrócić uwagę na fakt, że ze względu na gigantyczny stres Korea od lat przoduje w rocznikach statystycznych w kategorii "odsetek samobójstw". Zadałbym raczej pytanie czy prezydent Roh nie padł ofiarą zbiorowej histeri - przyjętego ogólnie w społeczeństwie sposobu rozwiązywania trudnych problemów.

Crube pisze...

Do samobójstw w Korei dochodzi głównie wtedy, gdy osoba nie potrafi sobie poradzić z daną sytuacją - problemy w pracy, prześladaowania w szkole, stres egzaminów, zwolnienie, etc. Z honorem to chyba nie wiele ma wspólnego.

Anonimowy pisze...

Widać po nim te skandale nie spłyneły
jak woda

U nas np. Lepper, który maczał łapska we tylu aferach, m.in w seksaferze teraz startuje do europarlamentu.