piątek, 5 czerwca 2009

I to by było na tyle

Do odlotu samolotu zostało już tylko parę godzin. Jest to ostatni z Korei. Moja przygoda z tym krajem dobiegła końca. Z jednej strony żal wracać po tak długim okresie, z drugiej zaś oczekuję nowych wyznań i przygód. Czy wrócę do Korei? Coś mi mówi, że na pewno tak. Kiedy? Tego nie wiem, być może już na jesień, a być może później, za kilka lat. W każdym bądź razie zawieszam działalność bloga aż do tego czasu, gdy znowu stanę na koreańskiej ziemi. Wszystkim tym, którzy odwiedzali stronkę regularnie dziękuję i mam nadzieję, że niedługo znowu wznowimy działalność.
Na koniec parę zdjęć upamiętniających ostatni rok.










6 komentarzy:

Emilia pisze...

Szkoda bo dopiero odkryłam bloga, będę czekała na reaktywację :)
a na razie zadowolę się lekturą wcześniejszych postów :)

Anonimowy pisze...

Regularnie czytywalem, chociaż nie komentowałem.
Szkoda, że przygoda dobiegła końca.
Bardzo interesujące informacje o Korei z ciekawej perspektywy.
Pozdrawiam i życze realizacji planów.

Anonimowy pisze...

dołączam do sympatyków tej strony, którą odwiedzałam regularnie. Świetne czucie obiektywu + ciekawe komentarze. Gratuluję. Dla mnie blog może być kontynuowany nie tylko z ziemi koreańskiej :)

Anonimowy pisze...

Szkoda :( ale dalszych marzeń... :)

Anonimowy pisze...

szkoda :(. Mam nadzieje że niedługo będzie kontynuacja.

flattery pisze...

będziemy tęsknić. :(