wtorek, 26 sierpnia 2008

Gdy wybierasz się do Korei

Ostatnio poproszono mnie o pomoc w sprawie związanej z wyjazdem do Korei. Postanowiłem więc napisać o problemach, jakie mogą spotkać obcokrajowców przyjeżdżających do tego kraju, a przynajmniej o tym co nas spotkało do tej pory. Na początek sprawa wiz.

Każdy kto kiedykolwiek planował chociaż wyjazd do Korei, wie, iż jest on potrzebna. Jeśli przyjeżdżamy na kilka dni, powiedzmy na wakacje, to bez problemu na lotnisku dostaniemy od celnika wizę ważną przez trzy miesiące, wystarczy wypełnić jedynie odpowiedni formularz. Nie pobiera się żadnych opłat. Gorzej jednak jeśli nasz pobyt ma być dłuższy niż 90 dni. Wtedy sprawy trzeba załatwić w ambasadzie Korei w naszym kraju. Jeśli ktoś mieszka w Warszawie to nie ma problemu. Jeśli ktoś jednak ma spory kawałek do stolicy, a do tego niezbyt ma czas w tygodniu, to już ma pewien kłopot. Otóż, tak przynajmniej głosi oficjalna wersja, wyrobienie wizy zajmuje od 3 do 4 dni, a odbiór musi być osobisty. Nie ma mowy o wysłaniu paszportu kurierem. Czeka nas, więc podwójna podróż do Warszawy. Ale bez obaw, można całą sprawę załatwić na miejscu w Korei.

O dziwo, władze uniwersytetu same nam o tym powiedziały. Jednakże według nich, do wyrobienia wizy nie wystarczy złożyć tylko podanie, oraz dokument zaświadczający o przyjęciu na studia. Potrzeba jeszcze zaświadczenie z polskiego uniwersytetu o tym, iż jest się studentem i, uwaga, uwaga… oryginał świadectwa maturalnego. Gdy powiedzieliśmy, że takowego nie mamy przy sobie, to wywołało to rozdrażnienie u naszych rozmówców. Kazali nam załatwić jak najszybciej sprawę, przed upływem ważności wizy turystycznej. Bez obaw jednak. Wiemy, gdyż sami się o tym przekonaliśmy, iż wystarczy pojechać do najbliższego biura imigracyjnego w Korei i wręczyć w odpowiednim okienku formularz, paszport, oraz dokument o przyjęciu na studia w Korei. Zero pytań o maturę, czy też o niewiadomo o co. Za to ciepły uśmiech na twarzy, miła atmosfera, a nawet specjalne przyspieszenie sprawy, dla studentów, co to chcą się uczyć koreańskiego.

Po raz któryś z kolej okazuje się, że Koreańczycy nie za bardzo się orientują we własnym systemie.

Brak komentarzy: