niedziela, 28 stycznia 2007

Wolne

To już ostatnie wolne dni, od poniedziałku zaczyna się nowy semestr i kolejne dziesięć tygodni nauki. Dlatego też wybrałem się dzisiaj do kina, na premierę nowego filmu 최강로맨스 (ChoeGangRomaensy, pol. Najsilniejszy Romans). Udało mi się zobaczyć na żywo aktorów, występujących w tejże produkcji, m.in. Lee Dong Wook i Hyun Young. Przed seansem powiedzieli dosłownie dwa zdania na temat filmu, a jako bonus Hyun Young zaśpiewała piosenkę i to by było na tyle jeśli chodzi o gwiazdy. Co do samego filmu to nie jest to produkcja, która rzuca na kolana, nawet chciałem wyjść z sali, bo głos głównej bohaterki był nie do zniesienia. Jakoś jednak wytrzymałem do końca, a potem już tylko spotkanie ze znajomymi i nawet się nie obejrzałem jak minął kolejny dzień w Korei.

월요일부터 새 학기 시작하는데 아직 방학 있으니까 오늘은 극장에 '최강 로맨스’ 보러 갔다. 오늘은 개봉이니까 영화에서 나오는 배우를 볼 수 있었는데 이동욱, 현영은 영화에 대해서 좀 이야기 했다.














poniedziałek, 22 stycznia 2007

Strona koreanistyki

Nareszcie ruszyła strona koreanistyki i zapowiada się, że będzie to portal z prawdziwego zdarzenia. Zainteresowanych tematem Korei zapraszam do odwiedzenia wspomnianego miejsca.

드디어 포즈난 대학교 한국어과의 인터넷 사이트가 됐다.

niedziela, 21 stycznia 2007

Changdeokgung

Znalazłem gdzieś na komputerze zdjęcia z mojej wyprawy do pałacu Changdeokgung. Jeśli ktoś narzeka na brak śniegu to może zamieszczone poniżej obrazki trochę poprawią mu humor. Ale proszę się nimi nie sugerować, w Korei już tylko w górach można znaleźć biały puch

컴퓨터 확인할 때 창덕궁에서 찍은 사진을 찾았다. 그런데 요즘 한국에서 어디든지 눈이 별러 없다.






sobota, 20 stycznia 2007

Wizyta w zoo

Postanowiliśmy, że pojedziemy gdzieś na chybił trafił. Padło na Park Dziecięcy, w którym jest zoo i to za darmo.

오늘은 어린이대공원에서 있는 동물원에 갔다. 그 곳은 무료던데







Po drugiej zaś stronie znajduje się Uniwersytet imienia króla Sejonga, który również zwiedziliśmy.

어린이대공원역 근처에서 동물원뿐만 아니라 세종대학교도 있는데 거기에서도 구경을 했다.






czwartek, 18 stycznia 2007

Dłuuuugi Weekend

Jeszcze będąc przy tematyce podróży, to zamieszczam ten oto filmik. Trochę chaotyczny, ale przez to zdaje się bardziej żywiołowy. Tym zaś którym mało zdjęć z Japonii to odsyłam do Project Seoul, gdzie znajdziecie niebawem nową dawkę fotek z Kraju Kwitnącej Wiśni.

마지막으로 일본에서 만든 영화. 더 사진 보고 싶으면 Project Seoul에 가 보세요.

카츠노리, 노리코씨, 마코토씨한테 다시 한번 ‘감사합니다’라고 싶는데 여러분덕분에 여행 더 재미있었습니다. 항상 여러분은 내 기억에 남습니다.


Dzień ósmy- Narita

Obudziłem się w środku noc gdyż słyszałem jakieś hałasy, lecz z powodu egipskich ciemności (zasługa żaluzji) nie widziałem nic dookoła. Ów hałas szybko się skończył, a ja uznałem, że to pewnie gospodarz szykuje się do pracy, więc spałem dalej. Jakie było moje zdziwienie gdy rano w wiadomościach dowiedziałem się, że powodem mojego przebudzenia nie był wujek Katsunoriego, lecz najprawdziwsze trzęsienie ziemi.
Po zjedzeniu śniadania i wypiciu filiżanki kawy, pożegnałem się ze wszystkimi i autobusem udałem się na stację metra. Po przejechaniu paru stacji przesiadłem się w pociąg jadący na lotnisko Narita.
Po sprawnej odprawie paszportowej czekałem w poczekalni na mój samolot. Moja podróż dobiegła końca.





środa, 17 stycznia 2007

Dzień siódmy- Tokio

Ostatni dzień w Tokio. Tego właśnie dnia miałem się spotkać z Katsunorim, Aki i Sayaką. W sumie miałem już trochę dość zwiedzania, zwłaszcza, że przez tydzień spałem bardzo mało na rzecz zwiedzania i zmęczenie wreszcie dawało o sobie znać. Myślałem za to o jakichś zakupach i o miłym spędzeniu czasu w gronie znajomych.




Mimo wszystko, po zrobieniu przeze mnie zakupów, udaliśmy się do Asakusa, świątyni położonej w Tokio. W bramie znajdował się ogromny lampion, a za bramą już stoiska ze smakołykami i pamiątkami. Na końcu zaś tej drogi stała świątynia. Ciekawie patrzeć na dawną architekturę pośród wieżowców.











Jako że na obiad mieliśmy zjeść tonkatsu (japoński odpowiednik schabowego), trzeba było znaleźć restaurację oferującą takie danie. A kto lepiej zna okolicę jak nie policjant. Na szczęście w Japonii budki policyjne są prawie na każdym rogu, więc ze znalezieniem pana w niebieskim mundurku nie było problemu. Gorzej było już ze znalezieniem samego lokalu, jako że w Tokio nie ma zwyczaju nazywania ulic i numeracji w europejskim stylu. Przez prawie 10 minut policjant rysował Sayace mapę okolicy z drogą do restauracji. Nie obyło się jednak bez pomocy innego policjanta, gdy w końcu nie znaleźliśmy miejsca wskazanego przez pierwszego dzielnicowego.
Na zakończenie zwiedzania, pojechaliśmy do Ryogoku, do miejsca gdzie rozgrywane są walki sumo. Akurat w tym czasie w Tokio był turniej, więc można było zobaczyć zapaśników w akcji. Ceny jednak były odstraszające, a poza tym i tak wszystkie bilety były wyprzedane. Na szczęście widzieliśmy zawodników, którzy opuszczali arenę kierując się w stronę hotelu.








Następnie udaliśmy się na kawę do MacDonalda, gdzie wesoło spędziłem swoje ostatnie godziny w Tokio. Potem wraz z Katsunorim pojechałem do jego wujka mieszkającego pod stolicą. Już na stacji czekał na nas wraz z małżonką. Po powitaniach udaliśmy się całą czwórką do japońskiego pubu. Wujek okazał się bardzo miłym człowiekiem, tak samo jak jego żona. Gdy już japońskie wino ryżowe zaczęło działać, atmosfera jeszcze bardziej się rozluźniła.




Na koniec pojechaliśmy taksówką do domu, gdzie spędziłem swoją ostatnią noc na futonie.