piątek, 21 listopada 2008

Głosuj na listę numer 3

Na uniwerku wybory do samorządu studenckiego i to jeszcze jakie. Kandydaci chodzą po salach wykładowych przedstawiając swoje programy, ubrani w garnitury, bądź też specjalne kurtki ze swoim nazwiskiem i numerem na liście!! Przed budynkami akademickim zbierane są podpisy, organizowane są wiece z darmową kawą i ciastkami. Niektórzy studenci poprzyklejali sobie nawet ogromne, różowe serduszka na plecach ze swoimi nazwiskami. Chodniki dosłownie zostały zaklejone plakatami wyborczymi, ale w ciągu ostatnich dwóch z powodu ciągłych deszczu zostały po nich tylko kawałki. Kampania bardzo przypomina to co niedawno widzieliśmy w Stanach Zjednoczonych, tak bynajmniej twierdzą media, które zawitały na nasz kampus.

Niestety zawsze zapominam wziąć ze sobą aparatu, aby uwiecznić całe to wydarzenie. Dziś, prawdopodobnie z powodu niskiej temperatury, nie było żadnych happeningów. Jedynie na swoim biurku zastałem stosy ulotek i parę plakatów na korytarzach. No coż, wybory odbędę się dopiero w przyszłym tygodniu, więc może jeszcze coś „ustrzelę”.


Chłopaki zapewniają: „Jak wygramy znajdziemy osobną salę dla studentów z zagranicy, aby poczuli się jak w domu”. Jakaś segregacja się pytam?


Te dziewczyny twierdzą, że wiedzą „What Women Want” – ich program jest kierowany głównie do studentek.


W rankingach (przeprowadzonych wśród żeńskiej części naszego wydziału) przoduje ta para Lee Jong Min i Kim Hyong Soeb

Brak komentarzy: